
Historia na szlaku czyli kolejny spacer historyczno-edukacyjny TMZZ
2025-09-01
Ocalałe fragmenty wyposażenia z zamku w Melsztynie w kościele parafialnym pw. św. Idziego Opata w Zakliczynie n/D
2025-09-02Na zdjęciu wspomniane ,,plany i widoki” Władysława Łuszczkiewicza opublikowane w ,,Zabytkach dawnego budownictwa w krakowskiem”.
Ciekawostka, korespondencyjnie do wczorajszego spaceru na wzgórze melsztyńskie.
Władysław Łuszczkiewicz wraz ze swymi studentami odwiedził w 1892 roku Zakliczyn i okolice. Wycieczka ta odbyła się niestety w okrojonym składzie ze względu na panującą wówczas epidemię cholery. Oto co odnotował W. Ł. o melsztyńskim zamku:
,,Pozostały po nim ruiny skromne na wyniosłem wzgórzu nad Dunajcem opisywane razy wiele. Autor wydał plany i widoki w publikacji ,,Zabytków dawnego budownictwa”. Ruiną uczyniły zamek nie pożary, ale opuszczenie przez dziedziców po zrabowaniu przez Moskali i Konfederatów w połowie zeszłego wieku. Zabierane sprzęty i utensylia, jak widzieliśmy odnajdują się dotąd po kościołach; – gorszą rzeczą, że poczęto używać ścian zamku jako kamieniołomów dla budowy kościołów w Zakliczynie i Domosławicach. Mnóstwo ciosów ozdobnych rozdrapano i wedle relacji miejscowych ludzi u chłopów okolicznych znaleźć je można. Ruiny oprócz wieży donżonu, nie posiadają ważności architektonicznej, a dziś utraciły malowniczość wskutek rozumnej konserwacji kosztem hr. Karola Lanckorońskiego. Zamek fortecą nie był, przygródka nie miał, ale był obronną rezydencją pańską. Budowany przez Melsztyńskich w XIV wieku, dostał nazwę modną niemiecką, jak chciał obyczaj. Kolonistów Niemców nie ma śladów w nazwach metryk kościelnych z XVII wieku przechowywanych przy kościele w Domosławicach. Uczniowie towarzyszący autorowi zwiedzili ruiny Melsztyna – rysunków nie robiono.”
✍️ Wojciech Grzegorczyk






