
Spacer historyczny „Duchowy krajobraz regionu”
2025-07-08
Trochę o dystrybucji kroniki i o naszych partnerach oraz dobroczyńcach
2025-07-11Dla Zakliczyna, skąd pochodzi większa część moich przodków po mieczu (czyli ze strony ojca), natomiast mniejsza część po kądzieli (czyli ze strony matki), zachowały się w parafii pw. św. Idziego Opata następujące metrykalia kościelne:
– księga urodzeń obejmujące lata 1683-1705 i od 1735 do współczesności;
– księga małżeństw z lat 1743 do współczesności;
– księga zgonów z lat 1755 do współczesności.
Niestety nie wiadomo z całkowitą pewnością dlaczego jest trzydziestoletnia wyrwa (1705-1735) w zakliczyńskiej księdze urodzeń. Jedna z hipotez jest taka, że księga z tych lat spłonęła w pożarze drewnianego wówczas kościoła w 1735 roku, która wydaje się mało wiarygodna. W mojej ocenie (i z nadzieją) i oby ta ocena się sprawdziła, księga urodzeń gdzieś po prostu się zawieruszyła, a więc nie przepadła bezpowrotnie i kiedyś się odnajdzie. Niejednokrotnie już tak było w przypadku innych miast czy miejscowości w Polsce. Owe brakujące lata pozwoliłyby mi prawdopodobnie odnaleźć jeszcze jedno pokolenie żyjące zaraz na początku lat 1700, a być może nawet ustalić skąd moi przodkowie przybyli do Zakliczyna.
W ogóle sprawa jest bardzo ciekawa pod kątem całego Zakliczyna. Analizując metryki z lat 1683-1705 i te po 1735 zauważyć można bardzo ciekawą rzecz. Mianowicie, bardzo dużo, bo ponad 50 % nazwisk sprzed 1705 roku znika bezpowrotnie, nie ma ich już w metrykach po 1735 roku. Natomiast po 1735 roku jest duży wysyp ,,nowych” nazwisk, których wcześniej w Zakliczynie nie było. Powodem takiego wówczas stanu rzeczy była prawdopodobnie poważna epidemia dżumy zaraz z początku XVIII wieku, być może w 1710 roku. Dżumę do Rzeczypospolitej przynieśli żołnierze państw sąsiednich, walczących na jej terenie podczas wojny północnej (1700-1721). Pewnie wtedy za sprawą przemieszczających się wojsk, kupców i podróżnych dżuma została ,,przyniesiona” do Zakliczyna. Epidemie dżumy zbierały wysokie żniwo zwłaszcza w miastach, co potęgowała zwarta zabudowa. Następował znaczny spadek liczby ludności. Gdy w mieście wzrastała liczba zachorowań, zdarzały się też przypadki ucieczki mieszkańców. Dla przykładu w wyniku epidemii dżumy w 1710 roku w Bochni na około 4000 mieszkańców ,,morowe powietrze” doprowadziło do śmierci połowy mieszkańców, około 2000 osób. Jeszcze większe żniwo dżuma zebrała w Tarnowie – ponad 1000 osób z pośród 1700 mieszkańców! W Starym Sączu w tym samym 1710 roku na skutek epidemii zmarło według niektórych źródeł około 2000 osób, według innych przy życiu zostało tylko 16 osób! Jakie były straty demograficzne w Zakliczynie? Dokładnie nie wiadomo. Jakiś obraz na ten temat da z pewnością dokładna analiza wspomnianych na wstępie ksiąg urodzeń. Nie wiadomo jak dotąd o żadnym źródle historycznym dla Zakliczyna, w którym wspomniana byłaby epidemia dżumy z 1710 roku. Wielce prawdopodobne, co w najbliższym czasie być może uda się zweryfikować, zachowały się na ten temat ,,jakieś” przekazy w kronice klasztornej, bądź dokumentach znajdujące się w archiwum u Ojców Franciszkanów w Zakliczynie nad Dunajcem.
Opracował: W. Grzegorczyk






